wtorek, 8 października 2013

Warszawskie nadwiślańskie plaże i basen Legii

Kurz i woda 
Warszawa długo oddychała kurzem.  Alergia była jeszcze nieznana, więc i cierpienia z powodu wiecznego pyłu w powietrzu należały do umiarkowanych. Krążył w tym czasie dowcip, że każdy Warszawiak pochłania cztery cegły rocznie. Kto mógł uciekał od kurzu. Ale było to trudne, zamiecie od walących się domów i pokładów kurzu na ulicach docierały na nadwiślańskie plaże i na basen Legii. (...)
 Po wojnie (...) obiektem najwyższej rangi stał się basen Legii, który uznano za ważne miejsce spotkań młodzieży. Z pewnym zdumienie stwierdzono wówczas, że młodzieży pozostało w tym mieście po Powstaniu Warszawskim bardzo dużo, że uroda dziewcząt i chłopców nie ustępuje tym, którzy jeszcze przed chwilą nosili mundury i opaski AK na ramieniu.

Olgierd Budrewicz, Jest Warszawa, Warszawa 1997, Wyd. Artystyczne i Filmowe 
(fragment)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz